Archiwum Polityki

Cytaty

Brytyjczycy dwa razy w historii mieli dowody tożsamości: w latach 1915–1919, gdy chodziło o zorganizowanie poboru po wojska, oraz w latach 1939–1952, kiedy trzeba było stworzyć system racjonowania żywności. Wielu z nich nadal uważa, że tylko okoliczności wojenne usprawiedliwiają wprowadzenie takich nadzwyczajnych środków, ograniczających wolność osobistą obywateli. Z tego powodu w projekcie ministra spraw wewnętrznych Davida Blunketta dowód osobisty, aby się źle nie kojarzył, nazywa się „uniwersalną kartą praw”. Wielka Brytania – obok Irlandii, Danii i Szwecji – należy do mniejszości unijnych państw, które nie mają tego typu dokumentu. Światowa sytuacja po zamachach 11 września wymaga zastosowania nowych środków, ale czy to wystarczający argument? Brytyjczycy będą mieli sześć miesięcy, aby się wypowiedzieć w tej sprawie. Rząd zapowiedział, że zajmie „stanowisko neutralne”. Proponowane są trzy typy dokumentów: wersja najprostsza, przypominająca prawo jazdy, wersja bardziej inteligentna, z mikroprocesorem, w rodzaju karty bankowej, oraz wersja dysponująca dużą pamięcią, w której zapisane byłyby m.in. odciski palców posiadacza dokumentu.

Le Monde, Paryż

Polityka 29.2002 (2359) z dnia 20.07.2002; Cytaty; s. 14
Reklama