Archiwum Polityki

Takie zwykłe stowarzyszenie

Podczas niedawnego krakowskiego przemarszu z okazji 73 rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego, na dzień przed Marszem Żywych, skandowano: „Polska cała tylko biała” oraz „Polska święta rzecz, Żydzi z Polski precz”. – To pierwsze hasło nie jest faszystowskie – a drugiego nie wykrzykiwaliśmy – zapewnia członek ONR z Opolszczyzny, który uważa, że zarzuty, iż Obóz jest organizacją neofaszystowską, formułują ludzie nie znający znaczenia tego pojęcia.

Władze Krakowa otrzymując powiadomienie o planowanej manifestacji w zasadzie nie mogły jej zakazać (Krakowowi trzeba oddać, że jest konsekwentny – nie robi też problemów z organizacją parad równości). Jeśli nie ma wątpliwości formalnych czy przeszkód organizacyjnych, zgromadzenie publiczne po prostu się odbywa.

Z podobnego powodu trudno zapobiec rejestracji takiej organizacji jak ONR. Choć z wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego i nabyciem statusu stowarzyszenia rejestrowego Obóz miał problemy, zarejestrował się jako stowarzyszenie zwykłe – w starostwach w Brzegu i Zakopanem. Nie daje mu to żadnych praw, ale teraz oenerowcy przymierzają się do kolejnej próby w KRS, w którym wpis umożliwiłby im m.in. korzystanie z ofiarności publicznej. A jeśli wyczyszczony z odwołań do faszyzującej tradycji statut nie wzbudzi zastrzeżeń – trudno będzie Obozowi odmówić.

ONR reaktywował się pod koniec lat 90. Zasłynął m.in. najazdami na Myślenice, organizowanymi dla uczczenia ataku narodowców na żydowskich mieszkańców miasteczka w 1936 r. Według redakcji magazynu „Nigdy Więcej”, monitorującego działalność faszyzujących organizacji – liczy kilkuset członków, ale w atmosferze tworzonej przez prawicowe władze czuje się dość bezpiecznie i ostatnio wyraźnie się aktywizuje.

Polityka 17.2007 (2602) z dnia 28.04.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama