Sześćdziesiąta rocznica przyjęcia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka upływa pod znakiem obrony praw homoseksualistów. Na 10 grudnia ONZ planuje uchwalenie rezolucji, która wzywa do zniesienia kar za homoseksualizm. W ponad 80 krajach jest on karany więzieniem lub chłostą, a w 6 – śmiercią. Watykan rezolucję odrzuca, bo mogłaby w przyszłości doprowadzić do zrównania orientacji seksualnych. Polska zdecydowała się ją podpisać.
Ale to jedyny pozytywny akcent z krajowego podwórka. Część polskich europosłów zapowiada sprzeciw wobec rezolucji PE. Dokument ten ostrzega przywódców religijnych przed zachęcaniem do nienawiści i przemocy przez dyskryminujące uwagi pod adresem osób homoseksualnych. Według Konrada Szymańskiego, europosła PiS, zakaz ten to zapis cenzorski. W klimat wpisuje się ostatnie weto prezydenta Kaczyńskiego dotyczące ratyfikacji przez Polskę strasburskiej konwencji w sprawie kontaktów z dziećmi w rodzinach rozwiedzionych. Co to ma wspólnego z homoseksualizmem? Konwencja poszerza kategorię osób uprawnionych do utrzymywania więzi z dzieckiem o osoby bliskie, choć niespokrewnione. „Nasz Dziennik” tłumaczy, że zapisy są co prawda dobre, ale mogą być wykorzystane przez osoby homoseksualne. Po rozwodzie o prawo do kontaktu z dzieckiem będzie mógł wystąpić nowy partner rodzica, a kto zagwarantuje, że to nie gej albo lesbijka? Ot, skojarzenia. J.Pod.