Archiwum Polityki

Czas na odchudzanie

Koalicjanci są zgodni: trzeba zmniejszyć dotacje budżetowe dla partii politycznych. PO z PSL negocjują, o ile.

Waldy Dzikowski

Koordynator projektu ze strony PO

– Chcieliśmy zmniejszyć subwencje budżetowe dla partii o 50 proc, ale dziś już wiem, że nie ma na to zgody naszego koalicjanta, PSL. Pół roku temu w głosowaniu upadł pomysł PO, by Polacy płacili dobrowolnie na partie 1 proc. podatku, jak w przypadku organizacji pożytku publicznego. Negocjacje trwają i nie należą do najłatwiejszych, ale na początku marca wniesiemy koalicyjny projekt do laski marszałkowskiej. Nowe przepisy dotyczące finansowania partii zaczęłyby obowiązywać od 2010 r.

Eugeniusz Kłopotek

Koordynator projektu ze strony PLS

– Teraz są zbyt duże dysproporcje między budżetami małych i dużych partii. Dlatego nie mamy równych szans w kampanii wyborczej. Proponujemy, by partii, która ma najmniejszą reprezentację w parlamencie – w tej kadencji to PSL – obciąć dotację o 20,3 proc., a tym największym, czyli naszemu koalicjantowi, o 24 proc. Jesteśmy blisko kompromisu. Możemy się zgodzić na cięcia o 30 proc. W obliczu kryzysu finansowego to satysfakcjonujące rozwiązanie dla wszystkich, na które może zgodzić się również PiS.

Pieniądze z budżetu dostają te partie, które w ostatnich wyborach do parlamentu dostały przynajmniej 3 proc. ważnych głosów, a koalicjanci przynajmniej 6 proc. W 2008 r. PO dostała subwencję w wysokości niemal 38 mln zł, PiS – nieco ponad 35,5 mln zł, PSL – 14,2 mln zł, SLD – nieco ponad 13,5 mln zł, SDPL – 3,3 mln zł, a Partia Demokratyczna – ok. 2,2 mln zł.

Polityka 4.2009 (2689) z dnia 24.01.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama