Rozmowa ze Stanisławem Kostrzewskim, byłym skarbnikiem PiS, o tym, jak partia korzysta dzisiaj z partyjnych pieniędzy i jak tworzy sobie finansowe zaplecze na chudsze czasy.
W czwartek 26 stycznia PiS przegłosował zmiany w kodeksie wyborczym. Kampanię za wielkie pieniądze i poza kontrolą PKW może robić każdy wyborca. PiS wcale się z tego nie wycofał. Takie przepisy partia Kaczyńskiego wprowadziła już w 2018 r. i nie zamierza ich zmieniać. Wie, co robi.
Do końca roku prezesi i dyrektorzy państwowych spółek mają wpłacać darowizny na konto PiS, bo tego oczekuje partia. Właśnie wpłynęły pieniądze od prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Maksymalna suma dozwolona prawem.
To może i żenujące, lecz na wszelki wypadek trzeba przypomnieć, że osoby osiągające znaczne dochody dzięki koneksjom politycznym i zależne ekonomicznie od woli polityków nie powinny finansować ich działalności, a partie polityczne nie powinny przyjmować takich datków.
TVN24 wyemitowała materiał na temat wpłat na fundusz wyborczy PiS od osób delegowanych przez Mateusza Morawieckiego do państwowych spółek. „Polityka” opisała ten proceder w czerwcu 2020 r. Najwyższy czas na zmiany w prawie o finansowaniu polityki.
Kiedyś pomagali Jarosławowi Kaczyńskiemu wygrywać wybory. Dziś, korzystając z milionowych budżetów marketingowych największych państwowych spółek, dbają o interesy walczących ze sobą frakcji PiS; sami świetnie na tym zarabiają. Kolejna opowieść o tym, jak władzę zamienia się na pieniądze.
Skąd obóz władzy bierze pieniądze i komu je daje? Zajrzeliśmy do najnowszego sprawozdania finansowego PiS i koalicjantów tej partii. Można tam znaleźć bardzo ciekawe rzeczy.
„Polityka” jako pierwsza zapoznała się z dokumentami finansowymi PiS. Do kasy partii w 2020 r. wpłynęło ponad 75 mln zł. Na samą ochronę prezesa wydano z górą 1,6 mln zł.
Jarosław Kaczyński doskonale wie, że bez dużych pieniędzy nie ma skutecznej polityki. Dlatego trzyma z daleka od kasy swoich koalicjantów. I ciągle kombinuje, jak zdobyć jej jeszcze więcej dla PiS.
Za ochroniarzy, których wszyscy widzieli na zdjęciach prezesa PiS przed zamkniętym dla innych Cmentarzem Powązkowskim, partia płaci 150 tys. zł miesięcznie. Czyli 5 tys. zł każdego dnia.