Ojciec Jarosław? Kaczyński prosi o wpłaty na PiS. Są w panice, z prezesa bije pesymizm
W piątek kwadrans po 13 w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie rozpoczęła się konferencja prasowa, na której wystąpił Jarosław Kaczyński w asyście byłego ministra obrony narodowej i swojego ulubieńca Mariusza Błaszczaka oraz skarbnika PiS, byłego wicepremiera Henryka Kowalczyka. Była to w dziejach PiS zupełnie wyjątkowa impreza, gdyż cały jej „format” miał charakter, jak to się dziś mówi, fundrisingowy, przypominając audycje Radia Maryja, w których ojciec Rydzyk, pośród wyrzekań na rządy Donalda Tuska, usilnie prosi słuchaczy o wpłaty na rzecz jego tzw. dzieł.
Konferencja PiS zgromadziła kilkudziesięciu posłów i senatorów partii, którzy stojąc na tle głównego mówcy, całą swą postawą upraszali zwolenników partii, aby wpłacali darowizny na uwidocznione nad nimi konto. Kulminacją całego wydarzenia była wyłożona przez Kowalczyka instrukcja, jak przekazywać darowizny na PiS, aby były legalne i nie trzeba było ich zwracać.
Najciekawszym elementem instrukcji (gdyby ktoś czuł potrzebę wpłaty) było przykazanie, aby na przelewie podawać, że jest się osobą zamieszkałą na terytorium Polski. Przy okazji, nieco niefrasobliwie, Jarosław Kaczyński poinformował o trwającej akcji dokonywania złośliwych groszowych wpłat na PiS, które trzeba będzie zwracać, zakłócając w ten sposób pracę księgowości. Postraszył przy tym, że nazwiska „Silnych Razem”, którzy uczestniczą w tym niecnym procederze, będą spisywane. Trzeba powiedzieć, że bardzo się przestraszyliśmy, że nas prezes w swoim czasie zamknie.
Czytaj też: