Kuba zginął w stodole pełnej niewybuchów. Armia była jego pasją. Sąsiedzi żyli na arsenale
Bomba nie bierze jeńców, saper myli się raz – jak mawiają detektoryści i saperzy. Strażacy oceniają: szkoda młodego, ale to, co kochał, mogło zabić setki ludzi. Oceniają sąsiedzi: nie wiedzieliśmy, że żyjemy na arsenale, włosy się zjeżyły.