Michaił Gorbaczow reklamuje ekskluzywne torby Louis Vuitton, w tle śp. mur berliński. W zasadzie ten epizod mieści się w logice drogi życiowej ostatniego sekretarza generalnego KPZR, później prezydenta imperium, które przestało istnieć, a od wielu lat ozdobnika rozmaitych zagranicznych konferencji. Ale w sumie trochę smutno. Przy okazji Gorbi jeszcze raz udowodnił, że przestał żyć sprawami swoich rodaków; większość z nich stać co najwyżej na podróbki Vuittona.
Polityka
37.2007
(2620) z dnia 15.09.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 7