Mam już 78 lat i przeżyłem w PRL gigantyczną masę paranoi i sądziłem, że demokratyczna Polska znacznie szybciej pozbędzie się różnych idiotyzmów. Jak wynika z artykuł Joanny Podgórskiej [„Podanie o nianię”, POLITYKA 27], idiotyzmy istnieją nadal. Jest sprawą niezrozumiałą, komu na tym zależy. W Niemczech, kraju, w którym mieszkam (...), mój najstarszy syn załatwiał dla rzemieślników z Polski rejestracje firm budowlanych. Syn włada biegle niemieckim, a rzemieślnicy niekoniecznie. Załatwianie rejestracji trwało 15–20 minut. Do rejestracji wystarczyło posiadać dowód lub paszport i wypełnić wniosek, jakie prace chce się wykonywać (...).
Andrzej Maciążek,
Düsseldorf
Polityka
37.2007
(2620) z dnia 15.09.2007;
Listy;
s. 107