Z szacunkiem i pełnym zrozumieniem przyjąłem wyznania Tomasza Wołka [„Kto skręcił w lewo”, POLITYKA 36]. Zawsze miałem uznanie dla ludzi, którzy potrafili rewidować swoje poglądy w oparciu o nowe doświadczenia życiowe i intelektualne. Tego nie należy się wstydzić. I dobrze, że red. Wołek pisze o tym odważnie. Myślę, że kiedyś dokonają takiej twórczej rewizji także inni, obecni chwalcy i zwolennicy „walki na oślep”.
Mirosław Osowski,
Stalowa Wola
Polityka
37.2007
(2620) z dnia 15.09.2007;
Listy;
s. 107