Archiwum Polityki

Niedostateczność

Dwa lata temu trzydziestu trzech posłów poprzedniego Sejmu głosowało przeciwko uczczeniu pamięci Giedroycia w stulecie jego urodzin. W felietonie „Polityka, której nie ma” skomentował to Stanisław Lem: „Zadziwiająca sprawa ta niedostateczność naszych polityków”.

Dwa lata minęły i niestety nic się nie zmieniło. Tytuł wciąż prawdziwy, tylko sytuacja gorsza, szczególnie dlatego, że wszyscy myśleli, że będzie lepsza. Tymczasem zamiast poprzedniego – codziennie świeżego – małego wiaderka z guanem mamy po prostu wielkie wiadro wypełnione po brzegi. Dla celów polityki wewnętrznej wiadro obsługują wynajęci specjaliści, którzy ogłaszają dzisiejszy zapach. Ten zapach to przeważnie bratki, ale bywa też pistacja lub bez (czyli bez zapachu). W polityce zewnętrznej, czyli sąsiadom, mówi się brutalną prawdę, czym pachnie zawartość wiadra. Informację tę przekazuje osoba, która w myśl idei Lenina: „każda kucharka musi umieć rządzić państwem”, znajduje powody do porównywania Niemiec dzisiejszych z tymi z 1933 r. Państwem zaś rządzi taki jeden… no, właściwie nie rządzi, tylko podpisuje to, co musi podpisać. Dlaczego musi? Dlatego, że taki drugi daje mu coś do podpisania i jak ten pierwszy daje, to ten drugi musi. Takie są reguły. Ta przesympatyczna dla siebie dwójka bawi się na podwórku w rządzenie państwem za pieniądze wszystkich lokatorów kamienicy.

Niedostateczność naszych polityków! Jakże trafnego określenia użył Stanisław Lem. Jak bardzo nasi politycy są niedostateczni. Jak bardzo chciejstwo i dobre samopoczucie zasłoniły im świat i ludzi. Ze swych okopów śniętej trójcy kapelan i jego dwaj generałowie śnią i widzą to, co śnią. Widzą przepotężne mury kłamstwa, widzą miliony zdrajców ojczyzny wspomaganych przez hordy Teutonów, widzą bogaczy koncentrujących pieniądze.

Polityka 37.2007 (2620) z dnia 15.09.2007; Tym; s. 109
Reklama