Archiwum Polityki

Ziobro oddał pióro po Netzlu

Pierwszy raz, od kiedy zasiadł w resortowym gabinecie, Zbigniew Ziobro wpisał do rejestru korzyści prezent, który otrzymał jako minister. Informuje, że 18 lipca 2007 r. dostał wieczne pióro Mont Blanc o wartości 1380 zł. Dodaje, że już trzy tygodnie później przekazał je na aukcję charytatywną radiowej Trójki – Pocztówka do św. Mikołaja. Ustawa zobowiązuje osoby pełniące funkcje publiczne do wpisania w rejestr korzyści m.in. przedmioty, których wartość przekracza 50 proc. najniższego wynagrodzenia za pracę, czyli 468 zł. Michał Zaborowski, asystent ministra sprawiedliwości, mówi, że rejestr do momentu otrzymania pióra był pusty, bo jego szef nie dostaje prezentów, a jeśli już, to je odsyła. – Wszyscy wiedzą, że minister nie przyjmuje żadnych prezentów ani gratyfikacji za swoją pracę. Poza tym nie chodzi na bankiety i towarzyskie spotkania, więc nikt nie ma okazji do obdarowania go – mówi Zaborowski.

Do oświadczenia złożonego w Państwowej Komisji Wyborczej minister dołączył podziękowanie od Szymona Sławińskiego, zastępcy dyrektora Trójki. Sławiński pisze: „Jest nam bardzo miło, że właśnie Pan, przekazując cenne pióro, zapoczątkował tym samym zbieranie przedmiotów na licytację”. Okazuje się, że zbieranie licytowanych przed świętami prezentów dziennikarze Trójki rozpoczynają dopiero w październiku. Jak nam nieoficjalnie powiedzieli, są zaskoczeni, że minister już dziś podaje, że wsparł akcję. Tym bardziej że jeszcze nie wiadomo, czy pióro w ogóle będzie wystawione na licytację. Podobno umieszczone na nim logo PZU obniża jego walory estetyczne.

Zgodnie z ustawą przy podawaniu informacji do rejestru korzyści zgłaszający jest zobowiązany „zachować największą staranność i kierować się swoją najlepszą wiedzą”.

Polityka 39.2007 (2622) z dnia 29.09.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama