Mojżesz zszedł z góry z dwiema tablicami Świadectwa w swym ręku, a tablice były zapisane na obu stronach. (...) Tablice te były dziełem Bożym, a pismo na nich było dziełem Boga, wyrytym na Tablicach” – czytamy w biblijnej Księdze Wyjścia. Tak miały zostać objawione przykazania, którymi ludzie powinni kierować się w życiu.
Wszystkie wielkie systemy religijne upatrują źródeł moralności w świecie nadprzyrodzonym. Ale nie tylko teolodzy uważają ją za coś wyjątkowego i niezwykłego. Kwestia ta była przedmiotem sporu między dwoma wybitnymi ewolucjonistami: Karolem Darwinem i propagatorem jego teorii Thomasem Huxleyem. Darwin uważał, że przejawy zachowań moralnych można dostrzec już u zwierząt, choćby w postaci dozgonnej wierności psów, i dlatego nie są one wyłączną cechą gatunku ludzkiego. Huxley kompletnie się z tym nie zgadzał; uważał, że nasze normy etyczne powstały poprzez negację wrodzonych instynktów. Ewolucja bowiem promowała osobniki agresywne, bezwzględne i samolubne. Tylko człowiek potrafi być istotą moralną.
Huxley i dziś nie jest odosobniony w swoim poglądzie. O zupełnej wyjątkowości moralnych zachowań człowieka przekonany jest m.in. wybitny polski antropolog prof. Tadeusz Bielicki: „Wszystkie wielkie kodeksy moralne ludzkości, na przykład te sformułowane przez wielkie religie (judaizm, chrześcijaństwo, islam, buddyzm, hinduizm), ale także przez współczesne zlaicyzowane światopoglądy kręgu euro-amerykańskiego zawierają w sobie, jako swe jądro, zakazy, nakazy i zalecenie ewidentnie skierowane przeciw darwinowskiej zasadzie maksymalizowania sukcesu reprodukcyjnego jednostek (nie kradnij, nie cudzołóż, nie pożądaj cudzej własności, dawaj jałmużnę, miłuj obcego, wybaczaj krzywdy, czyń dobro bez liczenia na rewanż itp.). Powstaje pytanie: (.