Archiwum Polityki

Kossek chroni intelektem

Marcin Kossek, ochroniarz Aleksandra Gudzowatego, to dzisiaj szara eminencja polskiej polityki. Wydaje się, że kontrolę nad nim stracił także jego pracodawca, który stwierdził, że jak Kossek coś chce nagrać, to nagra, i nie ma na to rady.

Kossek sprawuje nie jakąś zwyczajną ochronę nad znanym biznesmenem, ale zabezpiecza go „kontrwywiadowczo”, a w to wchodzą wszelkie metody. Jednym ze sposobów chronienia są taśmy z nagraniami gości szefa Bartimpeksu, które ochoczo publikują media. Padają liczby: 300 godzin nagrań, kilkudziesięciu złapanych na taśmy, które w każdej chwili mogą wypłynąć, potężnie mieszając na politycznej scenie.

Choć Aleksander Gudzowaty ze względu na toczące się śledztwo, jak mówi, nie może ujawnić zbyt wielu szczegółów, to jest przekonany, że za wszystkimi działaniami przeciw niemu kryje się grupa mafijna, którą na własne potrzeby nazwał Lożą minus 5.

To ludzie bardzo inteligentni, ale z czarnym podniebieniem – mówi o nich.

W loży – tłumaczy – skupiają się wszystkie nitki powiązań służb specjalnych, polityków i biznesmenów. – Ważną rolę w tym układzie odgrywa czarny PR prowadzony przeciwko nam – mówi Gudzowaty. – Dlatego jest potrzeba rejestrowania wszelkich działań i informowanie o nich prokuratury.

Z perspektywy Bartimpeksu pomocnymi dla identyfikacji tej agresji są nagrane rozmowy z Józefem Oleksym, Adamem Michnikiem i innymi gośćmi odwiedzającymi prezesa. To nie są tylko taśmy z zarejestrowanymi głosami. To dowody w sprawie.

Po co nagrywać Adama Michnika? – Bo moi chłopcy z ochrony, słysząc moją pierwszą rozmowę z Michnikiem, wiedzieli, że on argumentuje agresję do mnie wpływem służb specjalnych – mówi Aleksander Gudzowaty. – Sami skojarzyli, że ten dowód potrzebny jest w śledztwie, bo czarny PR to element kształtowania opinii przeciw nam.

Po co nagrywać Józefa Oleksego? Bo własny Zespół Bezpieczeństwa wiedział już, że przychodzi on z określoną misją.

Polityka 15.2007 (2600) z dnia 14.04.2007; Kraj; s. 34
Reklama