Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Misza miesza

Dzięki rewolucji róż Gruzja jak nigdy zbliżyła się do Europy. Teraz jej przywódca wyraźnie się zagubił.

Cztery lata temu, po sfałszowanych wyborach parlamentarnych, rewolucjoniści obalili ówczesnego prezydenta Eduarda Szewardnadze. Zwycięzcy rozpoczynali rządy z olbrzymim kredytem zaufania. Ich przywódca Micheil Saakaszwili, nazywany przez naród poufale Miszą, w wyborach prezydenckich dostał aż 96 proc. głosów. Z miejsca ukrócił korupcję policji drogowej, zbieraniny, której nikt nie umundurował jednolicie, nie opłacał regularnie i nie potrafił skutecznie kontrolować. Nowy prezydent rozgonił tę hałastrę. Nieliczni z dwudziestu kilku tysięcy dawnych policjantów pomyślnie przeszli weryfikację przy ponownym naborze do służby. Zatrudnieni dostali nowe mundury, samochody i wysokie pensje. Momentalnie zaufanie Gruzinów do policji wzrosło z 6 do ponad 75 proc. (POLITYKA 42/06). Sukces zapisano na konto prezydenta podobnie jak kilkukrotne zwiększenie wpływów z niskich i dotąd nieściąganych podatków.

Rząd miał świetną passę w kraju oraz znakomitą prasę i renomę za granicą. Do Tbilisi popłynął szeroki strumień amerykańskich i europejskich funduszy na budowę szkół, dróg, szkolenie straży granicznej, wojska, walkę z przestępcami, działalność niezliczonych organizacji pozarządowych, zajmujących się niemal każdą dziedziną życia – od ochrony zabytków i przyrody po prawa człowieka. Amerykanie snuli plany instalowania radaru, elementu swojej tarczy rakietowej. Zachód zatroszczył się o Gruzję, przez którą przechodzą szlaki łączące Morze Czarne z Kaspijskim, zwłaszcza strategiczne rurociągi. Najlepszą rękojmią bezpieczeństwa rur i stabilności politycznej kraju miała być demokracja z Saakaszwilim jako jej strażnikiem.

Opozycja z placu Wolności

Wydawało się, że to dobry wybór. Prezydent i jego drużyna prezentują się o wiele atrakcyjniej niż kierownictwa sąsiednich satrapii czy wcześniejsi przywódcy Gruzji.

Polityka 47.2007 (2630) z dnia 24.11.2007; Świat; s. 54
Reklama