Archiwum Polityki

Z kim te numery

Niestety, potwierdzają się obawy Jarosława Kaczyńskiego, że Donald Tusk tworzy swój, pożal się Boże, rząd z ludzi wiadomo jakich (Radosław Sikorski, Zbigniew Ćwiąkalski), a nawet z ludzi w ogóle nie wiadomo jakich. Do tych ostatnich zalicza się nowy minister finansów Jacek Rostowski, który – jak ustaliły służby prezydenta Lecha Kaczyńskiego – nie posiada podstawowych kwalifikacji do kierowania resortem, takich jak numer NIP czy PESEL. Nic dziwnego, że zdezorientowany pan prezydent, wręczając Rostowskiemu nominację, nie miał pojęcia, z jakim numerem minister ten startuje.

Rzecz jasna, tego rodzaju braki u konstytucyjnego ministra stawiają pod znakiem zapytania powagę misji gabinetu Tuska. Wszyscy pamiętamy, że w poprzednim rządzie, kierowanym przez Jarosława Kaczyńskiego, niektórzy najważniejsi ministrowie – Lipiec, Kaczmarek i Lepper – mieli nie tylko numery NIP i PESEL, ale także numery swoich spraw w prokuraturze. Powodowało to, że gabinet ten był traktowany z należytą powagą nie tylko przez media i opozycję, ale także przez właściwe służby.

Problem narosły wokół Jacka Rostowskiego polega na tym, że z braku właściwych numerów nie występuje on w ewidencji, a więc aktualnie go nie ma. Oczywiście, kwestię nieistnienia Rostowskiego dałoby się rozwiązać, np. mianując na ministra finansów kogoś aktualnie istniejącego, niestety, służby ustaliły, że Rostowski częściowo jednak istnieje, a co więcej, ma dwa obywatelstwa. Na jego ślad udało się natrafić w Wielkiej Brytanii, gdzie jest on podobno znanym ekonomistą o imionach Jan Vincent.

Wydawało się, że czasy, gdy do kierowania państwową kasą pchali się zmieniający imiona jak rękawiczki ludzie o podwójnym obywatelstwie, niejasnym statusie ontologicznym i nieustalonych numerach – minęły.

Polityka 47.2007 (2630) z dnia 24.11.2007; Fusy plusy i minusy; s. 127
Reklama