Archiwum Polityki

Twardziel

Do wielu niemieckich tytułów odnoszących ostatnio międzynarodowe sukcesy („Życie na podsłuchu”, „Pachnidło”, „Głową w mur”) chyba warto dopisać jeszcze „Twardziela” Detleva Bucka. Kameralny film o nastolatku sprzedającym narkotyki w berlińskich dzielnicach nędzy jest ostrym, społeczno-obyczajowym plakatem z lekką domieszką sensacji. Czuje się w nim klimat wczesnych dramatów Scorsese, z wyczuciem i znajomością środowiska opisujących degrengoladę młodych gangsterów buszujących w wielkomiejskich przedmieściach. Niemieckiego reżysera to właśnie interesuje najbardziej – zderzenie z bezwzględnością mafii i dramatyczny upadek wkraczającego w życie człowieka, nie potrafiącego w porę dokonać właściwego wyboru. Piętnastoletni chłopak (David Kross), który z prowincji przeprowadza się z matką do uboższych rejonów stolicy, staje się ofiarą młodocianego gangu tureckich imigrantów. Jest szykanowany, bity, szantażowany i zmuszany do przynoszenia dużych sum, które zdobywa włamując się z kolegami do bogatych domów. Sposób realizacji podporządkowany rytmowi głośnej rockowej muzyki przypomina telewizyjny reportaż. Ale obserwacja reżysera sięga głębiej, aspirując do rangi współczesnego moralitetu. Na uwagę – oprócz ciekawie zarysowanego tła obyczajowego – zasługuje przyzwoite aktorstwo i niesztampowa, trzymająca w napięciu fabuła.

Janusz Wróblewski

Polityka 19.2007 (2603) z dnia 12.05.2007; Kultura; s. 66
Reklama