Archiwum Polityki

Dilu dilu

Prokuratura bada sprawę firmy Interbrok, która miała pomnażać powierzone jej pieniądze. Ale tysiąc osób nie dostanie już od niej ani złotówki. To kolejna, po Warszawskiej Grupie Inwestycyjnej, spółka, która naciągała klientów. Jak się nie dać?

Lechosława Dowgwiłłowicza-Nowickiego, doradcę podatkowego z podwarszawskiego Milanówka, do systemu wciągnął bliski znajomy. Też człowiek interesu. Kiedyś przy kolacji powiedział mu poufnie: jest świetny dil do zrobienia. Jest taka firma inwestycyjna Interbrok, nie reklamuje się, nie namawia. Przyjmują tylko klientów z polecenia. Inwestują w waluty. Dają nieźle zarobić. Dowgwiłłowicz od lat prowadzi własny interes. Odłożył trochę i postanowił pomnożyć.

Andrzeja Sowińskiego (nazwisko zmienione), prawnika z Warszawy, namówił kolega – lekarz. Sowiński właśnie sprzedał kawał ziemi, którą jego rodzina miała w Wilanowie. Szukał dobrej lokaty dla gotówki. Mieszcząca się w starej kamienicy firma zrobiła na nim dobre wrażenie. Przyjął go osobiście prezes, pan Emil. Młody 30-letni finansowy wilczek w drogim garniturze. Nie obiecywał kokosów – 2 proc. miesięcznie. To wzbudziło zaufanie Sowińskiego, podobnie jak gwarancje, wystawione na papierach firmowych BRE Banku (bank twierdzi, że zostały sfałszowane). Sowiński wpłacił pieniądze i co miesiąc przyjeżdżał, żeby sprawdzić, czy mu przyrasta. Przyjmował go zawsze prezes. Przyrastało.

Pani Anna, właścicielka niewielkiego sklepu, samotnie wychowuje dwóch chłopców. Do Interbroku trafiła przez znajomą. Znajoma jest rentierką. Po rozwodzie ze znanym mężem przedsiębiorcą został jej spory majątek. Wpłaciła do Interbroku i żyła z odsetek, które przyrastały od siedmiocyfrowej sumy. Co miesiąc dostawała przelew. Pani Anna też tak chciała. Doszła do wniosku, że może w ten sposób zapewnić przyszłość dla swych chłopców. 100 tys. zł to dla niej spore pieniądze, ale osiągalne. Wpłaciła.

Pod koniec kwietnia do Sowińskiego zadzwonił przyjaciel lekarz. Powiedział, że pan Emil jest niewypłacalny. Ludzie się znali.

Polityka 21.2007 (2605) z dnia 26.05.2007; Rynek; s. 46
Reklama