Archiwum Polityki

Rząd się wyleczy

Po miesiącu protestów strajkuje już 280 szpitali, a w 30 lekarze zwolnili się z pracy. Medycy są coraz bardziej zdesperowani, tymczasem rząd przyjął specyficzną formułę negocjacji. Co kilka dni CBA zatrzymuje kolejnego doktora, dając pozostałym do zrozumienia, że w każdej chwili mogą przyjść i po nich.

Każdy lekarz może być oskarżony o wzięcie prezentu. Każdemu dyrektorowi szpitala można postawić zarzut o wyłudzenie pieniędzy z NFZ, tak jak Markowi Durlikowi ze szpitala MSWiA przy Wołoskiej. Nie jest winą szpitala, że NFZ na szpitalny oddział ratunkowy ustalił ryczałt w wysokości 8 tys. zł za dobę. Bez względu na to, czy przyjmie dziesięciu, czy też dwustu pacjentów. Wołoska akurat przyjmowała wielu, bo miała wśród chorych dobrą opinię. O nieracjonalności reguł dyrekcja szpitala wielokrotnie informowała zarówno NFZ, jak MSWiA. Dopóki nie rozpoczęto nagonki na lekarzy, nikt jednak nie uznawał postępowania szpitala za naganne, bo mając możliwości – przyjmował wielu chorych. Zanim zwolniło się miejsce na oddziale specjalistycznym, kładziono ich na ratunkowym. Wyłudzenie (na rzecz szpitala, nie lekarzy!) polegało na tym, że za leczenie tych chorych szpital oczekiwał od NFZ zapłaty. Do tej pory fundusz jest mu winien 10 mln zł.

Ponieważ ciągle nie opracowano standardów leczenia, każdy szpital stara się tak wpasować w złe reguły, żeby jakoś wyjść na swoje. Punktacja za poszczególne procedury jest zwykle zaniżona, bo politycy nie mają odwagi powiedzieć społeczeństwu, że przy nieograniczonym popycie na świadczenia zdrowotne wszystkich leczyć się nie da. Nie tylko za obecne, ale i za dużo większe pieniądze. Ponieważ politycy nie mają odwagi, selekcjonowanie chorych (wedle jakich reguł?) zwalili na służbę zdrowia. Ale jeśli komuś odmówi uzasadnionej pomocy – lekarzowi też grozi więzienie.

Polityka 25.2007 (2609) z dnia 23.06.2007; Fusy plusy i minusy; s. 16
Reklama