Archiwum Polityki

Kosztowne decyzje Kurtyki

Były dyrektor generalny Instytutu Pamięci Narodowej Bohdan Marciniak poszedł na ugodę z prezesem Januszem Kurtyką. Zwolniony w lutym br. z funkcji dyrektora generalnego Marciniak pozwał decyzję prezesa do sądu pracy. W pozwie argumentował, że Kurtyka złamał kodeks pracy zwalniając go bez podania przyczyny i w wieku przedemerytalnym. Marciniak nie chce podać kwoty, którą zaproponował mu prezes; jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, chodzi o 100 tys. zł (to jedna z najwyższych kwot w dziejach budżetówki jako rekompensata za bezpodstawne zwolnienie z pracy). Dlaczego były dyrektor nie walczył w sądzie do końca? – Jestem przekonany, że wygrałbym tę sprawę i prezes musiałby przywrócić mnie na stanowisko dyrektora generalnego. On też zdawał sobie sprawę z moich racji, dlatego zaproponował ugodę. Ale po ludzku miałem dość, bo nie byłem mile widziany w nowej ekipie prezesa. Na miejsce Marciniaka jeszcze w lutym Janusz Kurtyka powołał swojego przyjaciela z czasów krakowskich Jana Bastera, który awansował z funkcji dyrektora sekretariatu prezesa. A nadzór nad sekretariatem Kurtyka powierzył swojemu asystentowi. Dąb.

Polityka 40.2007 (2623) z dnia 06.10.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama