Archiwum Polityki

Jabłka z Nowej Zelandii

Raport „20 uprzejmości, które każdy może uczynić dla natury” [POLITYKA 35] porusza tematy „petromil” i rosnącej wśród polskich konsumentów świadomości wagi problemów ekologicznych. Autorka tekstu pisze, że kilogram jabłek z Nowej Zelandii importowanych do Wielkiej Brytanii to emisja kilograma dwutlenku węgla i porównuje tę sumę z jabłkami lokalnymi, które powodują emisję 50 g CO2. (...)

„Petromile” to atrakcyjny zwrot, ale jako wskaźnik odnoszący się do stopnia dbałości o środowisko może być mylnie rozumiany, ponieważ bierze pod uwagę jedynie odległość, którą dany produkt musi przejechać do konsumenta i nie rozróżnia pomiędzy wydajnością energetyczną różnych środków transportu.

Transport morski jest wysoce wydajny energetycznie. Aż 99,75 proc. (wg objętości) produktów spożywczych i napojów eksportowanych z Nowej Zelandii do Wielkiej Brytanii transportowanych jest drogą morską. W ten sposób eksportowane są też wszystkie jabłka do Unii.

Lepszym wskaźnikiem miary szkodliwości dla środowiska jest całkowite zużycie energii i emisje CO2 w czasie sadzenia, zbierania i produkcji, a także dostaw produktów spożywczych. To właśnie oznacza pojęcie „ślad węglowy”.

Badania przeprowadzone przez nowozelandzki Uniwersytet Lincoln dowodzą, że nawet uwzględniając transport morski ślad węglowy wybranej grupy nowozelandzkich produktów spożywczych, w tym jabłek, eksportowanych do Wielkiej Brytanii, jest mniejszy niż takich samych produktów wytworzonych lokalnie. Jako przykład badanie wykazało, że tona jabłek wyprodukowanych w Nowej Zelandii powoduje emisję 185 kg CO2, zaś wyprodukowanie tej samej ilości jabłek w Wielkiej Brytanii powoduje średnio emisję 271 kg CO2.

Polityka 40.2007 (2623) z dnia 06.10.2007; Listy; s. 104
Reklama