Bronisław Geremek i Adam Michnik to skolonizowane umysły, ponieważ poszukują autorytetu za granicą” – twierdzi prof. Ewa M. Thompson, slawistka z Houston („Europa” 15 IX). Zdaniem autorki, umysły polskich inteligentów są skażone XIX-wiecznym światopoglądem Zachodu, kiedy Polska się nie liczyła. Pani profesor jest pełna uznania dla braci Kaczyńskich i Anny Fotygi, którzy usiłują wybić Polskę na niepodległość, pokazać, że na wschód od Odry istnieje niezależne państwo, które ma swoje interesy i nie ma co antyszambrować w obcych stolicach. „Osiągnięciem Kaczyńskich jest zakłócenie, miłej europejskim potentatom, harmonii i równowagi w UE” – pisze slawistka z Teksasu. Jej zdaniem, bracia K. odnieśli w Brukseli „wspaniale zwycięstwo”. Bracia K. zachowują się, jak przystało na polityków państwa postkolonialnego, które zaczyna uzyskiwać własną tożsamość, podczas kiedy skolonizowane umysły w rodzaju Geremka i Michnika biegają na skargę za granicę, poszukują aprobaty na Zachodzie, przenieśli centrum cywilizacji do „New York Timesa” i „Le Monde”, wierzą, że inna władza jest lepsza, gardzą zaś tą, która wyłoniła się na ich własnym podwórku.
Felieton jest zbyt krótką formą, żeby przedstawić cały katalog zastrzeżeń pod adresem IV RP, jaki formułują już nie tylko jej zagorzali przeciwnicy, ale i wczorajsi sojusznicy, którzy dzisiaj określenie „dziennikarze prorządowi” czy „gazeta prorządowa” traktują jako zniewagę. Zamiast felietonu potrzebny byłby długi wykład, na który zapraszam panią Thompson przy okazji kolejnej wizyty w Polsce. Przy okazji odetchnie naszym krystalicznym powietrzem, skosztuje niemieckiego kartofla, zapozna się z działaniem naszej prokuratury, zapozna się z obiektywizmem naszych mediów publicznych, doceni rozdział Kościoła od państwa, słowem pozna nasze realia.