Archiwum Polityki

PKW radzi, Sejm zignoruje?

Na powyborczej konferencji prasowej przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz zasugerował trzy rozwiązania, które jego zdaniem zwiększyłyby frekwencję: głosowanie przez Internet, poprzez pełnomocnika oraz korespondencyjne. Pierwsze umożliwiłoby głosowanie w domu – przed ekranem komputera – i do oddania głosu zachęciłoby przede wszystkim ludzi młodych. Drugie ułatwiłoby wybór inwalidom i chorym, którzy wyznaczaliby na nieformalnym piśmie osobistego pełnomocnika. Z kolei głosowanie korespondencyjne zapobiegałoby sytuacjom jak ta z 21 października, kiedy głosujący za granicą musieli czekać na wejście do komisji kilka godzin. Zgodnie z propozycją Rymarza, Polacy najpierw rejestrowaliby się w konsulatach lub ambasadach, a następnie przesyłali głosy listownie do komisji w Polsce.

Jak mówi Miłosz Wilkanowicz z PKW, realne szanse na nowelizację ordynacji wyborczej i wprowadzenie choćby jednego z wymienionych rozwiązań są znikome: – Po wyborach PKW ma obowiązek zgłaszać uwagi i propozycje dotyczące zmian przepisów. I prawdopodobnie taka była intencja pana Rymarza, ponieważ PKW nie posiada inicjatywy ustawodawczej. Wilkanowicz przypomina też, że Sejm już dwukrotnie odrzucał gotowe zapisy o głosowaniu przez pełnomocnika w obawie przed masowymi oszustwami. Dlatego kwestia zmian w ordynacji leży wyłącznie po stronie polityków.

Co na to nowa ekipa rządząca? – Zrobimy wszystko, aby głosowanie nie było dolegliwe dla obywatela. Rozważamy nie tylko głosowanie przez pełnomocnika, lecz także wydłużenie wyborów do dwóch dni przy zachowaniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa – deklaruje Grzegorz Dolniak z PO, w poprzedniej kadencji przewodniczący sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych.

Polityka 44.2007 (2627) z dnia 03.11.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama