Nie do końca wiadomo, co dzieje się z byłymi zakonnicami ze zgromadzenia betanek po wyeksmitowaniu ich z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Mimo to pojawiły się pomysły, by zajął się nimi – jako potencjalną sektą – aparat państwa. Jak daleko może ingerować tu władza?
Wedle pierwszych pogłosek zbuntowane zakonnice miały uciec na Białoruś. Teraz okazuje się, że prawdopodobnie nadal są w Polsce i za pośrednictwem poznańskiego Stowarzyszenia Pomocy Eksmisyjnej szukają miejsca, w którym mogłyby razem zamieszkać. Chcą bowiem dalej tworzyć wspólnotę pod przewodnictwem dotychczasowej przełożonej Jadwigi Ligockiej.
Ale sugestie, że państwo powinno w tym przeszkodzić, krążyły od początku. Jak to ujął jeden z publicystów, przed strukturami państwa stanęło wyzwanie: nie dopuścić, „by wokół byłych zakonnic powstał nowy ruch religijny”.
Polityka
44.2007
(2627) z dnia 03.11.2007;
Kraj;
s. 36