Archiwum Polityki

Jarmarki mniej kolorowe

Jedni widzą w nich galerie handlowe dla ubogich. Dla innych są ­imponującym dowodem żywotności polskiego kapitalizmu. Bazarowi kupcy stanowią wciąż potężną siłę. Politycy nie mogą jej lekceważyć.
Polityka

Warszawski bazar przy ul. Banacha jest jednym z ponad 60 stołecznych targowisk. Średniej wielkości, niczym szczególnym się nie wyróżnia. Odwiedzają go głównie mieszkańcy Ochoty. Nic więc dziwnego, że na wyborczej trasie Nelly Rokity, ministra w Kancelarii Prezydenta, kandydatki PiS do Sejmu, znalazł się na dalszym miejscu. Wcześniej pani Rokita odwiedziła ważniejsze bazary – była na Kole, przy Hali Mirowskiej, rozmawiała z kupcami ze Stadionu Dziesięciolecia. Nelly Rokita zdecydowała się skoncentrować swoją kampanię wyborczą na targowiskach. Tak jak przed laty budował swoją popularność Andrzej Lepper. Panie prowadzące handel na Banacha są pod wrażeniem odwiedzin pani minister.

Była miła. Przywitała się, porozmawiała. Powiedziała, że niczego nie może obiecać, ale będzie się starać – mówi pani ze stoiska warzywnego, która zwróciła uwagę pani Rokity na kłopoty, jakie kupcy z bazaru mają z władzami Warszawy. Ich zgryzotą jest niewyjaśniona sprawa przyszłości bazaru, a więc losu ich miejsca pracy. Wcześniej zwracali na to uwagę Lechowi Jaworskiemu z PO, kiedy pojawił się z przedwyborczą wizytą. Jaworski, były przewodniczący Rady Warszawy, jest bliskim współpracownikiem prezydenta stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Może coś załatwi dla bazaru? Kupcy nie mogą się tylko nadziwić, że nie było posła Karola Karskiego z PiS, który jest przecież szefem dzielnicowej organizacji partyjnej, a biuro poselskie ma tuż obok bazaru. Czyżby lekceważył kupców?

Kupiec trzyma się straganu

Z pewnością nie lekceważy ich Jarosław Kaczyński. W gorącym przedwyborczym okresie znalazł czas, by odwiedzić białostocki bazar przy pl. Inwalidów. Miasto chce wyprowadzić kupców z centrum, ci się opierają i nie chcą proponowanej lokalizacji nowego targowiska.

Polityka 44.2007 (2627) z dnia 03.11.2007; Rynek; s. 44
Reklama