Miałem okazję poznać Wolfganga Bauera oraz piwo, które w latach 2001–2003 było najbardziej utytułowanym trunkiem w Polsce (art. „Kto nawarzył piwa w Lwówku”, POLITYKA 39). Nie wszyscy piwosze wiedzą, że polski rynek piwa podzielony jest prawie w całości między potężnymi koncernami z Holandii, RPA oraz Danii. To, co w Niemczech i Czechach jest świętością, a mianowicie piwo z browaru lokalnego, w Polsce – przez brak wielkich budżetów na reklamę – jest po prostu nieznane! Polacy piją jeden rodzaj piwa – PILS, może być słabszy, mocniejszy, z chemicznym zapachem i smakiem, może nosić różne nazwy, ale jest to zawsze ten sam PILS!
W Lwówku Śląskim Rynek jest zasłonięty parasolami z logo znanej ogólnopolskiej marki piwa – zabawa trwa, a lokalny browar... plajtuje. Coś w tym jest nie tak – przecież lokalny browar poda piwo lepsze, niepasteryzowane i tańsze (no, chyba że dumping). Namawiam Państwa do próbowania (oczywiście z umiarem) piw ze swoich lokalnych, restauracyjnych browarów – bo warto i dla Waszego zdrowia, i dla Waszego regionu.
Zbigniew Olobry
wieloletni Wielki Mistrz Bractwa Piwnego