Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Chopin w lesie

Niepokoimy się o inwestycje na Euro 2012. Ale dwa lata wcześniej czeka nas Euro kulturalne – Rok Chopinowski, a stan przygotowań pozostawia wiele do życzenia.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski ma marzenie: – Liczę, że Rok Chopinowski to będzie coś w rodzaju Formuły 1 dla działalności promocyjnej państwa polskiego. Tymczasem na dzień 198 urodzin kompozytora (1 marca) stan obiektów chopinowskich wygląda tak: na warszawskiej Tamce zapuszczony Zamek Ostrogskich i wypełniona dziura w ziemi pod nowe Centrum Chopinowskie; w Żelazowej Woli, miejscu urodzenia Fryderyka – kończący się remont wnętrza i zawieszony projekt przebudowy; w Brochowie obok kościoła, gdzie rodzice kompozytora brali ślub, a on był chrzczony – malownicza ruina, własność Skarbu Państwa, i pusta łąka zakupiona przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina. Grzegorz Michalski, dyrektor NIFC, zwraca uwagę: – Wszystko, co dzieje się wokół dziedzictwa chopinowskiego, jest wynikiem kilkudziesięcioletnich zaniedbań. Zaniedbań ze strony zarządzającego nim do 2005 r. Towarzystwa im. Fryderyka Chopina (TiFC).

Nie dość na tym, rząd Jarosława Kaczyńskiego mimo demonstracyjnych deklaracji patriotycznych nie zapewnił na 2008 r. na chopinowskie inwestycje (poza budową centrum) żadnych funduszy. Dopiero teraz pieniądze załatwił obecny minister kultury wraz z powołanym przez siebie pełnomocnikiem do spraw Roku Chopinowskiego Waldemarem Dąbrowskim; jest nadzieja, że wystarczy, by znów ruszyć z robotami, które utknęły (w Zamku Ostrogskich i Żelazowej Woli nic się nie dzieje od jesieni, a w Brochowie – aż od 17 lat).

Osuszyć zamek

Co się już w tym pięknym, zaprojektowanym przez wybitnego XVII-wiecznego architekta Tylmana z Gameren pałacu nie mieściło! W Zamku Ostrogskich były koszary, lazaret, fabryka wyrobów gumowych, wreszcie konserwatorium (od 1858 r.

Polityka 10.2008 (2644) z dnia 08.03.2008; Kultura; s. 68
Reklama