Archiwum Polityki

Carska krew

Bolszewicy, którzy w październiku 1917 r. zawładnęli Rosją, zamordowali cara Mikołaja II i jego najbliższą rodzinę (rozkaz miał wydać osobiście Lenin). Ale familia Romanowów była liczna i rozgałęziona. Jaki los spotkał innych jej przedstawicieli?
Polityka

W momencie wybuchu I wojny światowej członkowie dynastii Romanowów pośpieszyli do kraju z zachodniej Europy. Caryca-matka Maria przyjechała z Anglii, gdzie odwiedzała swą siostrę Aleksandrę (królową, matkę Jerzego V). Podobnie jej młodszy syn Michał, który właśnie urządzał się w wynajętej w Sussex posiadłości z poślubioną wbrew woli cara Natalią Wulfert, podwójną rozwódką. W obliczu wojny Mikołaj II pozwolił bratu wrócić do kraju i przywieźć żonę. Podobnie postąpił z zamieszkałym w Paryżu stryjem Pawłem i jego drugą żoną – też uprzednio rozwiedzioną – którą mianował księżną Paley. Car uznał za członków dynastii także przedślubnych synów Michała (Jerzego, ur. 1910, który otrzymał tytuł hrabiego Brasow) i stryja Pawła (Włodzimierza, ur. 1897, który odtąd miał nazywać się księciem Paleyem).

Prawie wszyscy dorośli mężczyźni z rodziny otrzymali stanowiska oficerskie w armii, której naczelnym wodzem był początkowo wielki książę Mikołaj Mikołajewicz (Nikołasza), kuzyn ojca cara. Tradycja rodzinna wymagała, aby wszyscy męscy członkowie dynastii zostawali oficerami; nawet córki carskie miały „swoje” pułki i występowały w damskich wersjach ich mundurów. W czasie działań wojennych kobiety z domu Romanowów podejmowały pracę w szpitalach jako siostry miłosierdzia; przykład dawała caryca-matka Maria Fiodorowna, pracując ze swą młodszą córką Olgą w szpitalu w Kijowie.

Po abdykacji Mikołaja II, a następnie jego brata Michała (którego car w chwili abdykacji wskazał jako swego następcę z pominięciem chorego na hemofilię carewicza Aleksego) okazało się jednak, że ani popularność, jaką uzyskali niektórzy członkowie rodziny wśród swoich żołnierzy, ani praca kobiet z rodziny na rzecz rannych nie dały im gwarancji bezpieczeństwa wśród wczorajszych poddanych.

Polityka 46.2007 (2629) z dnia 17.11.2007; Historia; s. 86
Reklama