Archiwum Polityki

Bukiet polityczny

Najpierw, gdzieś przed 10 laty, ludzie w RPA przestali pić whisky i zagryzać ginem, a zaczęli pić wino. Ledwo przyszła na nie moda, padł apartheid, Mandela stał się pieszczoszkiem mediów, a świat zniósł sankcje gospodarcze. Dwa plus dwa daje cztery: modne wino z modnej Republiki wypłynęło w świat.

Jeżeli był raj na ziemi, to był właśnie tutaj - powiada żona Jana, szczupła, ładna i łagodna pani. Biały ganeczek domku zanurzony jest w zieleni, zapach kwiatów miesza się z zapachem miodu, przygrywają cykady. Na stole stoi butelka Pinotage, czerwonego wina pozyskanego ze słynnej miejscowej krzyżówki Pinot Noir i Cinsaut (Hermitage). - To najlepsze, co się nam przytrafiło od czasów Napoleona - twierdzi Jan.

Z Kapsztadu do zagłębia winnego koło Paarl i Stellenbosch jest blisko pół godziny jazdy drogą prowadzącą w góry, do skał gładkich i lśniących jak czarne perły, wśród roślinności oszalałej od słońca. Wino z winnicy Constantia rozsławiły w Europie wojny napoleońskie, zakłócające dostawy win francuskich dla panujących dworów. Polityka dała szanse Afryce. Napoleon w ostatnim swym życzeniu poprosił ponoć o kieliszek słodkiego Muskatellera z Constanti, w które na św. Helenie zaopatrywał go hrabia de las Cases. Cloete Constantia pijał także Ludwik Filip I, który wykupił na pniu cały rocznik 1833, pijał Bismarck, a Klopstock poświęcił mu odę.

Nowa era nastąpiła wraz z KWV, Kooperatiew Wijnbouwers Vereeniging, założoną w 1918 r. w geście samoobrony. Pierwsza wojna wyrwała młodych na front do walki po stronie Anglików, a farmerów doprowadziła do bankructwa. Jan puszy się niczym paw: KWV to dzisiaj unikatowa instytucja zarządzana przez producentów, coś w rodzaju narodowego monopolisty; 70 do 75 proc. produkcji krajowej i prawo do kontroli całości, 90 tys. ha winorośli, 70 spółdzielni, 5 piwnic o możliwości składowania 3 mln hektolitrów wina, 4 tys. pracujących dla niej farmerów.

Kiedyś myślano, że ta ziemia daje tylko wina deserowe, potem jednak przychodzili tacy jak Danie de Wet, którzy kierując się intuicją sadzili winorośl tam, gdzie teoretycznie było jej źle.

Polityka 28.1999 (2201) z dnia 10.07.1999; Społeczeństwo; s. 80
Reklama