Archiwum Polityki

Niczego się nie boję

Do Sądu Okręgowego w Opolu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Czesławowi G., komendantowi tzw. obozu przejściowego w Łambinowicach, który w lipcu 1945 r. powstał na terenie hitlerowskiego oflagu Lamsdorf. Były komendant już po raz trzeci spotyka się z wymiarem sprawiedliwości.

W 1946 r., gdy ujawniono koszmar Łambinowic, prokuratura wojskowa w Katowicach umorzyła śledztwo w sprawie sierżanta G. W 1958 r. na fali odwilży popaździernikowej opolscy prokuratorzy doprowadzili do procesu wówczas już kapitana G. Obok niego zasiadł na ławie oskarżonych Ignacy Sz., adiutant komendanta – jak nazywali go więźniowie obozu. Obydwaj zostali uniewinnieni przez Sąd Wojewódzki w Opolu, a Ministerstwo Sprawiedliwości zakazało oskarżycielowi wnosić rewizję. Rozprawy odbywały się przy zamkniętych drzwiach. Prasa słowem nie informowała, że taki proces ma miejsce.

Po dwudziestu dwóch miesiącach tymczasowego aresztowania Czesław G. wrócił do służby w aparacie bezpieczeństwa w Katowicach. Ignacy Sz. kilka lat po procesie zginął w tragicznych okolicznościach, które nie zostały do końca wyjaśnione.

Obecne oskarżenie Czesława G. jest precedensowe ze względu na kwalifikację czynów zarzucanych byłemu komendantowi. Oskarżony z art. 225 przedwojennego kodeksu karnego, który odnosił się do pospolitych zabójstw, ma też odpowiadać przed sądem na mocy międzynarodowych konwencji obejmujących ściganie zbrodniarzy wojennych. W ocenie prokuratora Czesław G. dopuścił się bowiem zbrodni przeciwko ludzkości. Jest to pierwszy w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości przypadek postawienia obywatelowi polskiemu zarzutu tej rangi.

Czesław G. ma stanąć przed sądem tylko z tego powodu, że w czasie śledztwa w latach pięćdziesiątych prokuratorzy umorzyli sprawę podpalenia baraku i rzezi dokonanej na bezbronnych więźniach – uznali, że nie posiadają przekonujących dowodów. Gdyby i w tej sprawie doprowadzili do oskarżenia, a sąd, podobnie jak w odniesieniu do innych zbrodniczych zarzutów, wydał wyrok uniewinniający, Czesław G.

Polityka 32.2000 (2257) z dnia 05.08.2000; Historia; s. 67
Reklama