Miała niespełna 22 lata, kiedy zginęła w wypadku lotniczym w sierpniu 2001 r. Mimo tak młodego wieku zaliczano ją do czołówki czarnych gwiazd rythm’n bluesa. Nic dziwnego – jej trzy studyjne albumy, łącznie z debiutanckim „Age Ain’t Nothing But a Number”, który nagrała w wieku lat 14 (!), osiągnęły status multiplatyny, a jej zdjęcia zdobiły okładki niemal wszystkich kolorowych popmagazynów. Uwielbiana przez czarnych i białych fanów piękna Aaliyah miała zagrać jedną z głównych ról w filmie „Matrix II”. Nie zdążyła. Wydana teraz pośmiertna płyta „I Care 4 U” to przede wszystkim zbiór największych przebojów (m.in. „You That Somebody”, „One In A Million”) uzupełniony nowymi remiksami. Na odbiór płyty, zwłaszcza przez najwierniejszych fanów, nieuchronnie rzutuje tragiczna śmierć, ale nawet ci, którzy nie przepadają za czarną muzyką o soulowych korzeniach, muszą przyznać po wysłuchaniu, że Aaliyah miała niepospolity talent wokalny, a kompozycyjne i aranżacyjne pomysły jej piosenek wciąż mogą inspirować muzyków.
M.P.
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe