Archiwum Polityki

Lato bez kompleksów

W tym roku mamy letni sezon koncertowy, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Na koncerty do Polski przybywają najwięksi z największych.

Jeszcze kilka lat temu nasi krytycy muzyczni zazdrościli nawet Czechom i Węgrom koncertów megagwiazd, które w miarę regularnie nawiedzały Pragę i Budapeszt, a Polskę równie regularnie omijały. Dziś nie ma na co narzekać. Niedawno był w Warszawie Bob Dylan, śpiewała też Sinead O’Connor, teraz mamy w Chorzowie The Police, na warszawskim stadionie Gwardii Carlosa Santanę, a w Krakowie 28 czerwca odbędzie się wielki show Celine Dion. W lipcu i sierpniu kolejne atrakcje: Pat Metheny, Suzanne Vega, Avril Lavigne, Nelly Furtado, Jill Scott, Lou Reed, John Mayall, Eric Clapton – by tylko tych wymienić. Co ważne, wszystkie te koncerty, łącznie z festiwalami w rodzaju gdyńskiego Open’era czy Warsaw Summer Jazz Days, są płatne, a mimo to ich organizatorzy nie obawiają się o frekwencję. Na pewno jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest atrakcyjność koncertowej oferty. Warto ją przeanalizować choćby po to, by się przekonać, czy faktycznie mamy do czynienia z wydarzeniami na miarę showbiznesowego topu i dla jakiej, potencjalnie, publiczności.

Kiedy niniejsze wydanie „Polityki” ukaże się w kioskach, na Stadionie Śląskim w Chorzowie zagra (26 czerwca) legendarne trio The Police. Polska znalazła się na światowej trasie zespołu, zorganizowanej z okazji 30 rocznicy ukazania się jego pierwszej płyty „Outlandos d’Amour”. Sting, Stewart Copeland i Andy Summers zrezygnowali ze wspólnego grania w 1985 r. Od tamtej pory spotykali się sporadycznie, zaś do reaktywacji grupy doszło w zeszłym roku. W Polsce w latach 80. zespół był iście kultową kapelą. The Police był jedną z ważniejszych inspiracji naszego rodzimego rockowego boomu. Sensacją światową stał się już sam fakt reaktywowania grupy i zapowiedź aktualnej trasy, odpada zatem malkontencki argument, że przyjeżdżają do Polski, bo gdzie indziej nie mają wzięcia.

Polityka 26.2008 (2660) z dnia 28.06.2008; Kultura; s. 62
Reklama