Imre Nagy, węgierski polityk komunistyczny, premier w latach 1953–55, obalony przez zwolenników kursu stalinowskiego, stanął ponownie na czele rządu podczas antysowieckiego powstania węgierskiego. Jak wiadomo, stłumił je przy pomocy zbrojnej interwencji radzieckiej János Kádár, który przejął władzę 4 listopada 1956 r. Od razu rozpoczął okrutne represje. W ciągu kilku lat skazano na karę więzienia ponad 25 tys. osób ze wszystkich warstw społecznych, kilkadziesiąt tysięcy internowano, kilkadziesiąt tysięcy wyrzucono z pracy. Liczba zasądzonych i wykonanych wyroków śmierci za udział w antykomunistycznym powstaniu – dotyczyło to głównie walczących z bronią w ręku – wynosi ok. 230, znakomita większość straconych to młodzi robotnicy. (Ostatni wyrok śmierci zapadł w 1961 r.!).
Kádár chciał również jak najsurowiej ukarać politycznych i wojskowych przywódców powstania. Odwet na Imre Nagyu i jego najbliższych współpracownikach nastąpił w czerwcu 1958 r. Po rozprawie przeprowadzonej w największej tajemnicy skazano na śmierć m.in. Nagya i Pála Malétera, ministra obrony w jego rządzie; wyrok wykonano już następnego dnia, 16 czerwca.
Początkowo Warszawa do powstania nad Dunajem odniosła się zupełnie inaczej niż pozostałe kraje bloku sowieckiego.
Choć Gomułka uznał rząd Kádára, to w sposób niedwuznaczny dawał mu do zrozumienia, że nie akceptuje niektórych jego poczynań, głównie terroru. Dlatego zdecydował się na krok, jakiego poza nim nie uczynił żaden z przywódców partii komunistycznych: w maju 1957 r. wstawił się w obronie aresztowanego Nagya u Chruszczowa. Poza tym aż do wiosny 1958 r. stanowczo odmawiał złożenia wizyty w Budapeszcie, by swoją osobą nie legalizować w oczach Węgrów Kádára.