Jako prokurator, a następnie autor wielu publikacji, zjawiskiem porwań dla okupu zajmowałem się od kilkunastu lat.
W Polsce to ciągle nowe zjawisko. Policyjne statystyki nie odzwierciedlają w pełni rzeczywistej liczby uprowadzeń. (...)
Nad faktem uprowadzenia dziecka czy innej osoby trudno przejść do porządku dziennego. Takie zachowania są nie do przyjęcia we współczesnym świecie. W swoich publikacjach staram się zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo tego przestępstwa, pisząc o niedoskonałości naszych uregulowań prawnych, w tym, iż czyn ten stanowić winien zbrodnię.
Dzisiaj opinię publiczną zelektryzowało najgłośniejsze porwanie ostatnich lat jak i następnie tragiczna śmierć Krzysztofa Olewnika. Tragedia ta nie powinna być wykorzystywana dla doraźnych celów politycznych.
Deklaracja Prawa i Sprawiedliwości wpisuje się w retorykę polityczną, albowiem projekt zmian z 2001 r. w kodeksie karnym zakładał, że porwanie winno być zbrodnią, a w szczególnych przypadkach górna granica kary winna sięgać 25 lat pozbawienia wolności. Był czas na wprowadzenie tego projektu w życie. Pozostaje nadzieja, że tym razem medialne postulaty znajdą odzwierciedlenie w uchwalonym prawie.
Janusz Kaczmarek,
były prokurator krajowy