Archiwum Polityki

Biust na wokandzie

Wkrótce okaże się, czy dwie szczecinianki zostaną ukarane przez sąd grodzki za opalanie się topless na miejscowym kąpielisku. Według policji i straży miejskiej Dorota Krzysztofek i jej koleżanka dopuściły się wybryku nieobyczajnego. Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę aresztu, ograniczenia wolności, grzywnę do 1,5 tys. zł albo naganę. Wytworzyła się atmosfera skandalu, bo pani Dorota zadeklarowała w mediach, że nadal zamierza opalać się bez stanika. Według prof. Jarosława Warylewskiego, karnisty z Uniwersytetu Gdańskiego, jeśli ktoś opala się topless na plaży czy kąpielisku, trudno uznać to za wybryk nieobyczajny. Chyba że obowiązuje na nim jakiś szczególny regulamin, zabraniający wystawiania piersi na słońce. Trudno wskazać, jakie zachowania wyczerpują dzisiaj znamiona wybryku z art. 140 kodeksu wykroczeń. Nie wiadomo, jakich czynów ten artykuł zakazuje. – Przepis ma chronić, co mnie nie do końca przekonuje, tak zwaną moralność publiczną – mówi prof. Warylewski. – To pojęcie dosyć abstrakcyjne. Można powiedzieć, że są to normy moralne podzielane przez zdecydowaną większość społeczeństwa w danym czasie i miejscu. Moralność publiczna, choć powoli, ulega przemianom. W przedwojennym prawie o wykroczeniach wybrykiem było np. uszczypnięcie dziewczyny w pośladek. Ale tylko wtedy, gdy zdarzyło się to w mieście. Ten sam czyn popełniony na wsi wykroczeniem już nie był. Sąd grodzki w Szczecinie musiał odroczyć rozprawę w sprawie nagich piersi do września, bo, jak tłumaczy, z powodu ogromnego zainteresowania mediów nie było warunków do sprawnego jej prowadzenia. Dan

Polityka 33.2008 (2667) z dnia 16.08.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama