LOT ma coraz większe kłopoty finansowe. Tylko przez pierwsze sześć miesięcy tego roku przyniósł 130 mln zł strat. Narodowego przewoźnika wykańczają wysokie ceny paliw, konkurenci z tanich linii i błędy w zarządzaniu. Program naprawczy ma polegać na zamknięciu kilku połączeń (m.in. do Pekinu, Kaliningradu, Hamburga, Hanoweru i Stuttgartu) oraz na porządkach w Centralwings i Eurolocie. Wszystko to pewnie nie wystarczy. Czy bez pomocy silnego inwestora LOT może przetrwać?
Polityka
33.2008
(2667) z dnia 16.08.2008;
Rynek;
s. 40