My Chemical Romance, The Black Parade Is Dead, Reprise 2008
Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że zespół My Chemical Romance zachował się jak chytry kupiec. W braku nowej dostawy i w niesłabnącej chęci zysku przepakowali stary towar, dali nową nazwę i postawili na półce. Ten stary towar to materiał z płyty „The Black Parade”, notabene bardzo dobrze ocenionej niegdyś w tej rubryce. Pod pretekstem „ostatniej w historii prezentacji spektaklu” „Czarnej parady”, zespół oferuje fanom zapis swojego ostatniego koncertu z października 2007 r. w Mexico City. Żeby wzbogacić ofertę, mamy też dołączoną płytę DVD ze spektaklem o tym samym tytule i tymi samymi piosenkami, tyle że z obrazkiem, i nie z Meksyku, a z New Jersey. Tych, którzy wcześniej zaaprobowali bombastyczny, przypominający nieco poczynania grupy Queen, styl „Parady”, ten nowy pakiet pewnie zadowoli, a atmosfera koncertu i entuzjastyczna reakcja publiczności z pewnością podniosą temperaturę ponownego przeżywania znanego już materiału. Ten odgrzewany kotlecik smakuje całkiem dobrze, ale przyznam, że z większą ciekawością czekam na następną, tym razem już premierową, propozycję My Chemical Romance.