Archiwum Polityki

Luźniej w Guantanamo

Prezydent-elekt Barack Obama obiecał zamknąć Guantanamo. W bazie, w której przetrzymywani są domniemani terroryści, nie buduje się już nowych budynków, a te, które ostatnio musiały powstać, jak na przykład sąd, zrobiono z łatwych do rozmontowania prefabrykatów. Dziennikarze odwiedzający bazę mogą teraz swobodniej się po niej poruszać, nie tylko pod eskortą wojska. Mogą też zobaczyć przedmioty, z których korzystają więźniowie – od giętkich plastikowych okularów, poprzez długopisy w bezpiecznej, miękkiej oprawie i koce ze specjalnego włókna, by zatrzymani nie mogli się na nich powiesić. Sami więźniowie, przynajmniej ci ze współpracującego, sprawiającego najmniej kłopotów 4 bloku, mogą pielęgnować kwiaty, dostali do dyspozycji nowe sale lekcyjne, dostęp do większego księgozbioru w bibliotece i możliwość uczestniczenia w zajęciach plastycznych, także na zewnątrz. Jednak, mimo pewnego rozluźnienia, Guantanamo funkcjonuje jak co dzień. Przecież nie zniknie z dnia na dzień – powtarzają wojskowi. Tym bardziej że nikt nie ma pomysłu, dokąd przenieść 250 zatrzymanych i jakie zastosować wobec nich prawodawstwo. Wszyscy czekają na debatę w Kongresie.

Polityka 2.2009 (2687) z dnia 10.01.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama