Wśród psychologów zawsze byli tacy, których pasjonowało uwikłanie jednostki w ludzkie dzieje. Dziś istnieje osobna, wyspecjalizowana dyscyplina naukowa: psychologia historyczna. Próbuje ona wspomagać i psychologię eksperymentalną, i historię.
Jeśli chodzi o psychologię, to poszukuje się tu odpowiedzi na pytanie o uniwersalność teorii psychologicznych. W tym celu sięga się do opracowań historyków bądź źródeł historycznych, próbuje się ustalić, czy konkretna teoria jest prawdziwa zawsze i wszędzie, czy też trafnie opisuje jedynie funkcjonowanie psychologiczne ludzi żyjących w pewnych czasach czy miejscach. A może twierdzenie, na przykład opisujące uległość wobec nacisków społecznych lub doznania odczuwane w sytuacjach skrajnych, jest jedynie ciekawostką odnoszącą się do ludzi żyjących tu i teraz, interesującą tylko przyszłych historyków, którzy będą snuć opowieści o naszych czasach?
Historykowi natomiast psychologia historyczna ukazuje, jakiej deformacji mogła ulec narracja historyczna. No i wspomaga go, oczywiście, w interpretacji ludzkich dziejów.
Jest to jednak zadanie szalenie trudne, rzadko w praktyce realizowane. Bo na przykład teorie psychologii społecznej, powstałe przy opisie społecznych zachowań współczesnego człowieka, trzeba przeformułować tak, aby nadawały się również do opisu społecznego funkcjonowania ludzi żyjących we wczesnym średniowieczu. Wiemy o tamtych ludziach – ze względu na ubóstwo źródeł historycznych – stosunkowo mało, choć wystarczająco, by budować ich wizerunek jako bardzo od nas odmiennych. Mentalnie wręcz zasadniczo różnili się oni od dzisiejszego człowieka, ujawniali inne dążenia, inaczej odbierali i przeżywali świat zewnętrzny. Nierzadko ufnie wierzyli w realność urojeń. Jeśli wiedza psychologiczna ma być wykorzystywana w interpretacjach ich przeżyć i zachowań, musi to wszystko uwzględniać.