Archiwum Polityki

Islandia w Unii, euro w Danii i Szwecji?

Islandczycy od kilku tygodni coraz cieplej myślą o Wspólnocie. Ostatnie sondaże pokazują 70-proc. poparcie w tej kwestii, to o 20 proc. więcej niż przed kryzysem. Wcześniej bali się, że Bruksela zdominuje maleńką Islandię, oraz obawiali się inwazji unijnych rybaków. Obecnie górę bierze opinia, że gdyby Islandia była członkiem UE i strefy euro, kryzys obszedłby się z nią łagodniej. Część polityków z rządzącej Partii Niepodległości zaczęła więc mówić o szybkim członkostwie. Koalicjanci z Socjaldemokratycznego Sojuszu są od dawna za Unią. Ale jeśli w Islandii dojdzie do przedterminowych wyborów, władze przejmie eurosceptyczna, dziś opozycyjna Partia Postępu.

Pod wpływem kryzysu na euro nawracają się też powoli Duńczycy i Szwedzi, którzy je poprzednio odrzucali w referendach. Oba rządy szykują grunt pod nowe konsultacje w tej sprawie. Zdaniem duńskiego premiera wejście do strefy euro powinno nastąpić „tak szybko, jak to tylko możliwe”. Ostrożniejszy szwedzki premier, którego rodacy na razie tylko w 46 proc. popierają euro (ale to i tak wielki postęp), ogłosił, że nie zorganizuje referendum przed 2010 r.

Polityka 45.2008 (2679) z dnia 08.11.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama