Archiwum Polityki

Siła reprezentatywna

Zofia Stryjeńska 1891–1976, Muzeum Narodowe w Krakowie, wystawa czynna do 4 stycznia 2009 r.

To pierwsza w Polsce monograficzna wystawa malarki po 1945 r. Zadziwiające, biorąc pod uwagę popularność, jaką cieszyły się jej prace w okresie międzywojennym. Już w 1924 r. (artystka miała wówczas 33 lata) Jan Żyznowski pisał: „Jest ona obecnie ową jedyną dla malarstwa polskiego siłą reprezentatywną”. Ale także po wojnie obrazy Stryjeńskiej upowszechniano na milionach widokówek (słynne Tańce Polskie), które przez całe dziesięciolecia można było kupić w każdym kiosku Ruchu. Z drugiej strony, powody tej nieobecności w życiu artystycznym można zrozumieć. To, co niegdyś stanowiło w jej sztuce magnes, z czasem mocno pokryło się patyną. A więc nieustanne nawiązywanie do ludowych wątków, radosna witalność, widoczna dekoracyjność, nazbyt ostre, czyste barwy. Stryjeńska niewątpliwie nawiązywała do popularnego wówczas art deco, ale robiła to w sposób najbardziej swojski z możliwych. Po drugie, Stryjeńska w pewnym momencie swej kariery na bok odłożyła artystyczne ambicje i uprawiała coś, co dziś zwiemy dosadnie chałturą. Jej popularności z pewnością nie przysłużył się także wyjazd na stałe za granicę w 1949 r. Przez wiele lat mieszkała w Paryżu, zmarła w Szwajcarii w 1976 r. W Krakowie z jej przebogatej spuścizny wybrano 100 obrazów, w tym fragmenty sławnej dekoracji Pawilonu Polskiego na wystawie w Paryżu. A także grafiki, książki, plakaty, projekty reklam, zabawek, a nawet szachów i rękawiczek oraz wiele innych. Czyli wszystko to, co na porządnej monograficznej wystawie znaleźć się powinno.

Piotr Sarzyński

Polityka 45.2008 (2679) z dnia 08.11.2008; Kultura; s. 63
Reklama