Archiwum Polityki

Szelest z ekranu

Medialnym hitem ostatnich Targów Książki we Frankfurcie nie była tradycyjna książka, lecz e-book. Czy to koniec epoki Gutenberga?

Zaprezentowane we Frankfurcie maszynki do czytania to kieszonkowe komputerki z wgranymi tekstami wybranych książek. Według jednych to koniec epoki Gutenberga i w ogóle upadek, bo skoro przez Internet każdy będzie mógł za niewielką opłatą ściągnąć sobie dowolny tytuł, to przecież znikną także księgarnie. Według producentów e-booków – Kindle, Sony – to ratunek dla lasów. Nie będzie marnotrawstwa papieru. A komu do szczęścia potrzebny szelest przewracanych kartek, ten może uruchomić taką funkcję dźwiękową. Może też zaznaczać na ekranie ośle uszy, podkreślenia i swoje uwagi. A ponadto – jak w przypadku filmów na DVD – ma do dyspozycji dodatkowy materiał: wywiady z autorem, nagranie jego głosu, spory recenzentów oraz linki do podobnych tytułów.

Tradycyjne książki wciąż jeszcze dominują, ale coraz więcej jest elektroniki

– DVD, CD z nagraniami, encyklopediami, poradnikami czy samouczkami, nie mówiąc już o elektronicznym oprzyrządowaniu bibliotek, antykwariatów, wyszukiwarek i wszystkiego, co dla przyswajania tekstów i obrazów może być przydatne.

I jak zwykle, wchodząc do frankfurckiego labiryntu, trzeba u wejścia przywiązać nić Ariadny. Żeby nie zagubić się między stosami nowości, tysiącem stoisk wydawniczych, setkami dyskusji panelowych. Takim tropem mogą być sensacje wydawnicze, listy bestsellerów. Ale te są zwodnicze. Tak jak pół roku temu prym wiodły „Tereny podmokłe”, opowieść moderatorki Vivy o dziewczęcych problemach z hemoroidami i seksem analnym, tak teraz na czele są wspomnienia Bushido – mistrza rapu, który dzięki swej sztuce wyrwał się z gangsterskiego środowiska. W działach kulturalnych wielkich gazet uchodzą raczej za non-reader book. Co można powiedzieć o książce, której kluczowy fragment brzmi tak: „Czego chcesz?

Polityka 45.2008 (2679) z dnia 08.11.2008; Kultura; s. 68
Reklama