Archiwum Polityki

Chorzy na matematykę

Nowy rok szkolny za pasem, a wraz z nim stare kłopoty. Rodzice tegorocznych szóstoklasistów w podstawówkach i trzecioklasistów w gimnazjach do 15 października (późniejsze terminy dla maturzystów) muszą złożyć u dyrektorów szkół wnioski o dostosowanie warunków i form egzaminu do potrzeb ich dzieci, które mają trudności w uczeniu się (dysleksja, dysgrafia, dysortografia i najmniej jeszcze rozpowszechniona dyskalkulia, czyli trudności w uczeniu się matematyki). W praktyce uczniowie z zaburzeniami wypełniają takie same arkusze egzaminacyjne jak pozostali, ale mogą skorzystać z pewnych ułatwień: m.in. mają prawo wydłużyć czas egzaminu o godzinę. Zaburzenia uwzględnia się też przy ocenianiu. Od 2010 r., kiedy matematyka będzie przedmiotem obowiązkowym na maturze, umiejętności uczniów będą inaczej badane, tak, że według zapewnień MEN osoby z dyskalkulią nie będą miały problemów z uzyskaniem pozytywnego wyniku egzaminu.

Trudności w uczeniu się matematyki ma 3–5 proc. dzieci, co może ujawnić się m.in. w myleniu liter, indeksów górnych i dolnych, lustrzanym zapisywaniu cyfr i liter. Według Instytutu Edukacji Matematycznej Ars Mathematica, zajmującego się m.in. problemem dyskalkulii, może ona wywoływać m.in. awersję do gier kojarzących się z cyframi czy przestrzennym kojarzeniem, jak domino czy szachy, złe wykręcanie numeru telefonu, spóźnianie się, a nawet preferowanie potraw jednogarnkowych.

Polityka 35.2008 (2669) z dnia 30.08.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama