To pierwszy Afroamerykanin z głównego nurtu polityki, który jest wygadany, inteligentny, czysty i przystojny” – mówił o Baracku Obamie pół roku temu, a w sobotę został jego kandydatem na wiceprezydenta USA. 66-letni senator z Delaware Joseph Robinette Biden Jr. uchodzi za znawcę spraw międzynarodowych, dziedziny, w której Obamie zarzucano brak doświadczenia. Jest zwolennikiem działania poprzez instytucje międzynarodowe i przeciwnikiem tarczy. „Obrona przeciwrakietowa to doskonała metafora neoizolacjonizmu” – napisał w ubiegłorocznej książce „Obietnice do dotrzymania”. W 2002 r. głosował za interwencją w Iraku.
Biden przewodniczy senackiej komisji spraw zagranicznych, w której terminował młody senator z Illinois. Prócz 30-letniego doświadczenia w polityce przynosi Obamie jeszcze jeden atut – jest katolikiem, a o poparcie wyznawców tej religii kandydat demokratów zabiegał dotychczas bezskutecznie. Sam Biden dwukrotnie starał się o prezydenturę. W 1987 r. wycofał się po oskarżeniach o plagiat z przemówień wyborczych brytyjskiego laburzysty Neila Kinnocka, a w tym roku przegrał na starcie w prawyborach w Iowie, między innymi z powodu rasistowskiego podtekstu wypowiedzi o Obamie.