Kiedyś diler narkotyków spławiał małolata: zajmij się samochodzikami. Teraz na terapię trafiają wyniszczone, zdewastowane psychicznie 13-latki.
Na jubileusz 30-lecia Monaru zjechało do ośrodka w Marianówku pod Kołobrzegiem 1,2 tys. osób. Na taki zlot w 1985 r. w Rożnowicach uczestników – absolwentów kuracji i leczących się – zjechało 300 (opublikowaliśmy wtedy reportaż, POLITYKA 36/85). Niektórzy w Marianówku znów się spotkali: uciekli grabarzowi spod łopaty. Ci, którzy wrócili do nałogu, dawno umarli albo właśnie wymierają. To ostatnia tura dziś 40-, 50-letnich niedobitków z tamtych lat, wyniszczonych przez opiaty.
Polityka
35.2008
(2669) z dnia 30.08.2008;
Kraj;
s. 24