Archiwum Polityki

Chinki nie chcą żyć

Co roku blisko 300 tys. Chińczyków odbiera sobie życie. O ile w krajach rozwiniętych tragedie te wynikają przede wszystkim z zaburzeń psychicznych, to w Chinach główną przyczyną jest bieda. Inaczej niż na Zachodzie, gdzie notuje się więcej samobójstw wśród mężczyzn mieszkających w miastach, w Państwie Środka na swoje życie najczęściej targają się wiejskie kobiety. Chinki nie wytrzymują presji związanej z modernizacją kraju. Masowa migracja zarobkowa mężczyzn do miast sprawia, że w wielu wypadkach to na barkach kobiet spoczywa samotne wychowywanie dzieci i uprawa roli, zmaganie się z brakiem dostępu do czystej wody, bezprawnymi wywłaszczeniami i erozją gleby. Na dodatek młode kobiety cierpią z powodu niskiej pozycji zajmowanej w konserwatywnym społeczeństwie. Mimo rozmiarów problemu władze zdają się go nie dostrzegać, a pomoc kierują głównie do mieszkańców miast.

Polityka 43.2008 (2677) z dnia 25.10.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama