Archiwum Polityki

Szkodliwa tradycja

Socjolodzy z Uniwersytetu Łódzkiego opracowali raport na temat agresji w szkołach. Wyniki są szokujące, bo ujawniają ścisły związek między poziomem agresji a sposobem prowadzenia lekcji. Zdaniem naukowców najwięcej agresji jest tam, gdzie nauczyciel prowadzi lekcję tradycyjnie, czyli wygłasza wykład, a uczniowie słuchają, notują i odpowiadają na pytania.

Środowisko uczniowskie nie kryje, że lekcje prowadzone w sposób tradycyjny to prawdziwa udręka. – Sytuacja jest chora: nauczyciele mówią, my musimy słuchać i notować. To irytujące – mówi napotkany w osiedlowej siłowni uczeń technikum na Pradze.

– Co można by tu zmienić?

Najprostsza zmiana polegałaby na tym, że to my mówimy, a on słucha – przekonuje jego kolega, nie przerywając ćwiczenia na triceps.

– Czy wtedy więcej się nauczycie?

Trudno powiedzieć. Na pewno skorzysta na tym nauczyciel, który myśli, że wszystko już wie.

– Większość nauczycieli jest zdania, że na lekcji powinni mówić przede wszystkim oni.

Z własnego doświadczenia wiem, że ten model się nie sprawdza. Zresztą to, że nauczyciele na lekcjach dużo mówią, to pół biedy. Problem w tym, że potem jeszcze odpytują. Przyzna pan, że to zachowanie bardzo agresywne i tradycyjne.

– Może odpytują, żeby zorientować się, czy przyswoiliście sobie materiał?

Proszę pana, szkoła to nie jest jakiś teleturniej. Czas odejść od archaicznego modelu, w którym szkoła tylko uczy. Ona powinna również wychowywać. Mogę powiedzieć, że akurat w naszej szkole to się już na szczęście dzieje.

– Nauczyciele zmienili swoje podejście do was?

Niestety, są bardzo tradycyjni, dlatego to my musieliśmy zmienić swoje podejście do nich.

Polityka 43.2008 (2677) z dnia 25.10.2008; Fusy plusy i minusy; s. 118
Reklama