Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Polityka i obyczje

W dniu śmierci Simona Mola w szpitalu, do którego przeniesiono go z więzienia, w tygodniku „Najwyższy czas!” w rubryce „Rozrywka” czytamy: „A po czym poznamy, że panu Molowi się poprawiło? Po tym, że zwieje. (…) Sądzę, że p. Mol opuści szpital nocą. W nocy wszystkie koty są czarne”.

Felietonista „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz o pośle Platformy Obywatelskiej: „Wydarzenie tygodnia: Janusz Palikot pokazał swój świński ryj w TVN”.

Maciej Rybiński rozszyfrował Niesioła – jak wdzięcznie nazywa wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego – który: „cierpi na syndrom kaprala Bobzy. Ten kapral z opowiadania dobrego wojaka Szwejka po otrzymaniu awansu zaczął puchnąć. Puchł, nadymał się, aż trzeba mu było odpruć belkę. Wtedy oklapł, powietrze z niego wyszło i wrócił do naturalnych rozmiarów. To opowiadanie powinno być przestrogą dla wszystkich Niesiołów. Łaska Tuska na pstrym koniu jeździ, można stracić naszywki”.

W Prabutach policja walczy z pijaństwem. Ma swoje metody. Wywozi nocą pijanych za miasto, wyrzuca z radiowozu i każe pieszo wracać do domu. Opowiada reporterom mieszkaniec miasteczka: „Policjanci kilka razy mnie wywozili do lasu, dawali po dupie pałą, zabierali buty i kazali wracać pieszo do miasta”. Jeden z pijanych wędrowców zginął pod kołami ciężarówki. Ale w Prabutach jest znacznie bezpieczniej – twierdzą policjanci.

W polityce liczy się realizacja celów. Różne zaś są sposoby. Czytamy w „Dzienniku”: „Łzy Ewy Kopacz nie są czymś wyjątkowym. Gdy z namaszczenia Tuska awansowała jako szefowa struktur mazowieckich, niektórzy koledzy partyjni odczuli coś w rodzaju déjŕ vu.

Polityka 43.2008 (2677) z dnia 25.10.2008; Polityka i obyczaje; s. 130
Reklama