Joanna Cieśla: – Jaka jest różnica między wstydem a poczuciem winy?
June P. Tangney: – I wstyd, i poczucie winy to przykrość, dyskomfort, którego doświadczamy po popełnieniu jakiegoś błędu, skrzywdzeniu kogoś. To emocje moralne motywujące ludzi do czynienia dobra i unikania czynienia zła. Różnica polega na tym, że wstydząc się, przekreślamy w całości swoją wartość, kompetencje, a w każdym razie wiara w nie mocno się chwieje. Poczucie winy odnosi się do ściśle określonej sytuacji, konkretnego błędu, który popełniliśmy.
Jak odczuwamy każdą z tych emocji?
Powiedzmy, że w kłótni puściły nam nerwy i obraziliśmy czy wręcz wyzwaliśmy bliskiego kolegę. Jeśli ogarnie nas wstyd, wspomnienie tamtej sytuacji będzie nas „napadać”, a my będziemy próbowali je odpychać, uciec od niego. Gdy się nie uda, poszukamy samousprawiedliwień, będziemy udowadniać sobie, że tak naprawdę to kolega zawinił, doprowadzając do kłótni i naszego wybuchu. A jednocześnie poczujemy się ogólnie źle. Nie będziemy szukać kontaktu, dzwonić z przeprosinami – być może nawet nie odbierzemy telefonu, jeśli kolega się do nas odezwie.
Gdy po takiej awanturze doświadczamy poczucia winy, także jest nam nieprzyjemnie. Ale nie odpychamy wspomnienia, lecz raczej analizujemy sytuację wciąż od nowa, żałujemy, że obraziliśmy kolegę, chcielibyśmy cofnąć czas...
Po polsku mówi się: plujemy sobie w brodę.
No właśnie. Szkoda nam, boimy się, że stracimy przyjaciela, myślimy: głupio wyszło. Chcemy ratować sytuację, zadzwonić z przeprosinami – choć wiąże się to z dużym stresem. Oczywiście, wstyd i poczucie winy to emocje, które się przenikają – jedna może przechodzić w drugą; we wstydzie mogą pojawiać się komponenty poczucia winy – i na odwrót.