Archiwum Polityki

Rośnie tygrys

Co jest stolicą Azji? Szanghaj. Po latach nieśmiałej działalności Szanghajska Organizacja Współpracy próbuje wyjść z cienia. Czy te próby współdziałania Rosji i Chin to początek końca

Chiny, Rosja, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan chcą pomóc koalicji zwalczającej talibów w Afganistanie. Szczegóły propozycji przedstawią pod koniec marca w Moskwie na spotkaniu Szanghajskiej Organizacji Współpracy, poświęconym afgańskiemu terroryzmowi i przemysłowi narkotykowemu. Podobną ofertę złożyły już wcześniej, ale wtedy zablokował ją rząd George’a W. Busha.

Tym razem propozycja SOW nie trafia w próżnię – sytuacja w Afganistanie wciąż się nie poprawia, koalicji nadal brakuje żołnierzy i położonych w tej części Azji lotnisk. Obecność na Kremlu zapowiedzieli więc sekretarze ONZ i NATO, stawić się mają także przedstawiciele Unii Europejskiej oraz reprezentant rządu Baracka Obamy, jeden z zastępców sekretarza stanu ds. Azji Południowej i Środkowej Patrick Moon. Wszyscy oni wybierają się do Moskwy, chociaż zaledwie cztery dni później w Hadze siedemdziesiątka państw (w tym członkowie SOW), z inicjatywy USA i pod szyldem Narodów Zjednoczonych, znów będzie debatować nad przyszłością operacji w Afganistanie. Rzecznik Departamentu Stanu Robert Wood tłumacząc cel misji Moona stwierdził, że w kwestii afgańskiej USA mają nadzieję w Moskwie usłyszeć „coś konstruktywnego”. A jeszcze do niedawna ani Europa, ani USA nie wsłuchiwały się uważnie w głos SOW.

Szanghajska Organizacja Współpracy integruje się już od kilkunastu lat.Najpierw na początku lat 90. z inspiracji Chin powstała luźna struktura służąca jedynie wytyczeniu granic między Państwem Środka i byłymi republikami radzieckimi, znana jako Szanghajska Piątka (czyli taka SOW, ale jeszcze bez Uzbekistanu). „Delimitacja granic poszła sprawnie, więc postanowiliśmy poszukać dla SOW nowych zadań” – powie później prezydent Władimir Putin.

Polityka 13.2009 (2698) z dnia 28.03.2009; Świat; s. 100
Reklama